Piotr Polus:
„Na starcie stanąłem zmotywowany, z planem w głowie, gdyż na liście startowej widziałem trzech zawodników, których nie można odpuścić. Trasa była stosunkowo płaska, więc wiedziałem, że jeśli stracę kontakt z czołówką, to walka o podium mi odjedzie. Starając się realizować plan, jadę praktycznie cały wyścig w czołowej grupie, pilnując i błyskawicznie reagując na ataki przeciwników. Po 20 kilometrach wyselekcjonowała się 5-osobowa grupa, w której współpraca zbytnio się nie układała, co poskutkowało dojechaniem do nas reszty stawki. W tym momencie było nas ok. 10 zawodników z realną szansą wygrania. Na ok. 20 km do mety, nastąpił decydujący atak zawodnika z drużyny JBG2, który zyskał kilkusekundową przewagę nade mną i Mariuszem. Wiedzieliśmy, że nie możemy odpuścić tego ataku i staraliśmy się dogonić. To nam się udało po 3 km pogoni. Po chwili dojechała do nas jeszcze dwójka zawodników i w tej chwili na czele wyścigu była 5-osobowa grupa, która zgodnie współpracowała, aż do mety. Przed finiszem czułem się w miarę pewny, nogi czuły się świeżo, wiedziałem, że powinno być dobrze. Moją taktyką było ustawienie się przed finiszem za teoretycznie najsilniejszym tego dnia zawodnikiem, który aktualnie jechał na 3 pozycji w grupie. Rozpoczęliśmy finisz mniej więcej 250 m do mety, wszyscy w tym samym momencie, więc nie było efektu zaskoczenia. Ostatecznie wszyscy skończyliśmy na tych samych pozycjach, na których rozpoczęliśmy finisz. Ukończyłem zawody na 4 miejscu.
Ogólnie z zawodów jestem zadowolony, forma była bardzo dobra, wyścig przejechałem bez żadnych kryzysów i błędów technicznych. Rywale byli silni, a ja na ich tle niewiele gorszy. Trasa była niezbyt wymagająca, ale bardzo szybka, co poskutkowało średnią prędkością 30km/h, więc było bardzo intensywnie. To mój pierwszy start w cyklu Kaczmarek. Organizacyjnie uważam za dość udane zawody, było parę mankamentów w oznakowaniu trasy. Na pewno duży plus dla organizatorów, za przygotowanie wysokich nagród finansowych dla najlepszych, co wpływa na wysoki poziom rywalizacji. Po mecie czekały na nas 2 posiłki. Prawdopodobnie to nie ostatnie zawody z tego cyklu w tym roku dla Wysepki Team”.
Komentarze (0)